Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oszczędzanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oszczędzanie. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 listopada 2011

Jak kontrolować własne finanse? - pomoże nowy Kontomierz.pl


Długo czekałem na narzędzie takie jak Kontomierz.pl. Od chwili kiedy pierwszy raz zalogowałem się do serwisu i założyłem konto, polubiłem ten serwis i używam go do dzisiaj.


Dlaczego miałbyś skorzystać z kontomierza?
  • W szybki sposób możesz sprawdzić stan swojego majątku
  • Szybko i łatwo policzysz swoje finanse i kontrolujesz budżet domowy
  • Łatwo zintegrujesz konta bankowe i odczytasz stan swoich oszczędności i zobowiązań
  • Sprawdzisz rentowność swoich inwestycji w fundusze i akcje
Trzeba przyznać, że serwis jest pomocny w wielu obszarach finansów i z pewnością znajdziesz coś w nim dla siebie. Mi początkowo przypadła do gustu integracja wszystkich danych odnośnie posiadanego majątku i zobowiązań, co w prosty sposób pozwoliło mi oszacować moje "bogactwo".

Przy pierwszym logowaniu będziesz zmuszony podać trochę informacji odnośnie kont i majątku, natomiast przy każdym kolejnym już tylko korzystasz z gotowych analiz.  

Po kilku tygodniach korzystania przekonałem się do bezpieczeństwa serwisu i wygody, jaką oferuje. Jeśli szukasz narzędzia, które szybko policzy, o ile wzrosły fundusze lub akcje, które kupiłeś, to użyj Kontomierza. Zestawienie zwrotów z inwestycji w akcje i fundusze jest w prosty sposób policzone i zobrazowane na wykresach.

Kontomierz umożliwia również oznaczanie stałych wydatków na koncie i modelowania zestawień kosztów w budżecie, przez co w łatwy sposób policzymy ile wydajemy miesięcznie na benzynę czy artykuły spożywcze. Warunkiem jest korzystanie z karty płatniczej przy dokonywaniu zakupów.

Ciekawy jestem Waszych opinii na temat serwisu, do czego przede wszystkim używacie Kontomierza. Jak do tej pory jest to aplikacja, której mocno kibicuje.

Zobacz także:
Budżet domowy - narzędzia online do zarządzania finansami osobistymi

wtorek, 27 stycznia 2009

Książki o oszczędzaniu i zarządzaniu finansami

Tym razem piszę o książkach, które wydają mi się pomocne w ostatnim czasie. Do dwóch sięgnąłem w ostatnim czasie w związku z tym, że mówi się o kryzysie i zaciskaniu pasa. Staram się stosować do zasad, o których możecie przeczytać w tychże książkach i wiem, że mogą się przydać każdemu, nie tylko w gorszych czasach ale w lepszych również..


Pierwsza z nich to Droga do wolności finansowej, autorstwa Bodo Schafera. Książkę tę przeczytałem pierwszy raz cztery lata temu i do dziś ją stosuję. Autor w prosty sposób przedstawia, co oznacza być "wolnym finansowo" i nie ma to nic wspólnego z wygraniem miliona w totka. Większość naszych problemów z finansami wynika z naszych postaw i przyzwyczajeń. Autor pokazuje sposoby wychodzenia z długów, budowania własnego majątku. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto myśli poważnie o temacie. Chciałem ostatnio kupić bratu na prezent, niestety książka jest niedostępna w księgarniach, na szczęście jest Allegro... Autor wydał ostatnio nową książkę pt. Zasady zwyciezców, która jest świetną pozycją z zakresu rozwoju osobistego, według mnie porównywalna z kultowymi pozycjami Briana Traciego.





Drugą książką jaką mogę polecić (bo przecyztałem) jest praca zbiorowa autorów Van Tharpa, Burtona i Sjugerruda pt. Bezpieczne strategie inwestycyjne, Jak osiągnąć wolność finansową. Książka ambitniejsza i dość wyczerpująca jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy nt. finansów osobistych. Autorzy podzielili się tematami, zgodnie z posiadaną wiedzą ekspercką. W moje ręce trafiła głównie za sprawą Van Tharpa, którego zawsze czytałem w kontekście budowania strategii inwestycyjnych i kontrolowania ryzyka giełdowego. Znajdziemy tutaj strategie inwestowania w akcje, nieruchomości, fundusze jak również cenne wskazówki dotyczące oszczędzania. Jedyna wada tej książki to cena ok 70zł, ale warta, ze warto uczyć się od najlepszych. Także do zdobycia taniej na aukcjach internetowych.





Jeśli czytaliście inne książki o oszczędzaniu i finansach osobistych, które moglibyście z czystym sumieniem polecić, to proszę o informację w komentarzu.

czwartek, 15 stycznia 2009

Porównanie opłat dostawców usług telefonu, internetu i energii



Coraz więcej mówi się o kryzysie i straszy nim wokoło. Cokolwiek słowo "kryzys" znaczy, to ostatnio modnie zrobiło się mówić o oszczędzaniu. Dla tych co są oszczędni na codzień, okres kryzysu nie jest szczególnym wyzwaniem. Gorzej z tymi, którzy nabrali złych nawyków w okresie "6 tłustych krów".

Całkiem przypadkowo natrafiłem na ciekawy serwis o wymownej nazwie niskirachunek.pl. Serwis ten umożliwia bliższe przyjrzenie się naszym rachunkom za telefon, internet i energię ale analizuje usługi bankowe i ubezpieczeniowe. Jego zasadniczą korzyścią jest możliwość szybkiego porównywania ofert dostawców tychże usług z własnymi warunkami. System podpowie więc szybko, czy umowa, jaką mamy obecnie z dostawcą jest korzystna czy nie i który dostawca jest w stanie zaproponować lepsze warunki.

Serwis się dopiero rozwija i jak pokazuje lista dostawców będzie miał przewagę, jeśli będzie porównywał możliwie najszerszy wachlarz firm i ofert. W chwili obecnej porównywarka nie obejmuje operatorów sieci komórkowych, a tutaj szczególnie przydałoby się porównanie często zawiłych ofert promocyjnych. No cóż, mam nadzieję, że w dalszej fazie rozwoju serwisu zostanie to uzupełnione. Biorę serwis pod obserwację.

Zobacz także wpis:
Oszczędzanie energii

niedziela, 21 grudnia 2008

Budżet domowy - narzędzia online do zarządzania finansami osobistymi

Powróćmy jeszcze raz do tematu budżetu domowego. Wcześniej pisałem o tym we wpisie Budżet domowy. Otóż w sieci pojawiło się sporo stron poświęconych temu zagadnieniu, udostępniających całkiem ciekawe narzędzia online do zarządzania osobistymi finansami.

Świadomie pomijam we wpisie informacje o programach do pobrania, które pomagają w zarządzaniu budżetem domowym. Jest ich w sieci bardzo dużo. Może omówię je przy innej okazji.

Przyjrzałem się wybranym trzem oferowanym rozwiązaniom, choć jest ich więcej. Pełną listę wyszukanych narzędzi znajdziecie poniżej.



1. Intelitech Finance Manager - proste i intuicyjne narzędzie online do zarządzania budżetem domowym. Kilkuminutowy przewodnik nauczy nas wszystkiego co potrzebne aby posługiwać się programem. Zaletą jest możliwość szybkiego zapisywania i otwierania aplikacji z dowolnego komputera podłączonego do Internetu. Przeszkadza jedynie symbol funta brytyjskiego zamiast złotówek, ale można się do tego przyzwyczaić.



2. Benefi.pl - Finanse pod kontrolą - Zamiarem autorów było stworzenie prostego i automatycznego narzędzia do analizy budżetu domowego na podstawie historii rachunku bankowego, którą możemy załadować w pliku .csv. Obsługiwane są główne banki oferujące konta internetowe jak Mbank, Lukas czy Inteligo.

Samo korzystanie z aplikacji, które z założenia miało być intuicyjne, takim jednak nie jest. Brakuje czytelnego przewodnika po programie, co powoduje, że musimy stracić chwilę czasu aby zapoznać się z narzędziem. Wątpliwość budzi też wybór transakcji z załadowanej historii konta. Historię trzeba i tak samodzielnie przejrzeć, wybierając pozycje, które powinny i nie powinny znaleźć się w budżecie. Projekt, nie wydaje mi się więc do końca przemyślany, jeśli chodzi o oszczędność czasu.. jednak interesujący jeśli chodzi o wykorzystanie historii transakcji bankowych.



3. Figgy.pl - Ciekawy serwis do śledzenia codziennych przychodów i wydatków w budżecie. Wymaga systematyczności jak każdy system tego rodzaju. To co wyróżnia system to możliwość definiowania kont, sprzedawców i dość intuicyjny panel z kalendarzem do nanoszenia zmian. Najlepsze efekty uzyskamy wprowadzając do Figgy wszystkie transakcje regularnie, co zajmie najwyżej pięć minut dziennie. Dodatkowo autorzy proponują wprowadzanie transakcji na podstawie zbieranych paragonów po zakupach.

4. CashControl - Pieniądze pod Kontrolą

Z mojej perspektywy wybranie narzędzia jest ściśle związane z czasem poświęconym na jego opanowanie i następnie aktualizację danych. Narzędzie nie zastąpi jednak samodyscypliny, która jest niezbędna przy korzystaniu z opisywanych wyżej rozwiązań.


Zobacz także:
Jak kontrolować własne finanse? - pomoże nowy Kontomierz.pl

środa, 15 października 2008

Kiedy skończy się bessa?

Na to pytanie znaleźć odpowiedź chciałby dzisiaj nie jeden inwestor. Ja nie podejmę się wskazania złotych recept, bo takich jak widać nie ma. Ci, którzy namawiali do kupowania funduszy i akcji i obiecywali kokosy (czytaj: 110% w ciągu rok) niech teraz dają dobre rady. Apropos, jakoś nie widać ich już w telewizji.

Dla mnie osobiście, obecna bessa jest potwierdzeniem tego co uczyłem się o inwestowaniu od kilku lat. Jednym z tych potwierdzeń jest prawda o inwestorach i spekulantach, która w obecnej sytuacji doskonale się krystalizuje. Inwestor to ten, który planuje i kupuje długoterminowo, spekulanci natomiast to ci, którzy kombinują na krótką metę. Tym razem meta przyszła zdecydowanie szybko. Czy to oznacza, że są tacy, którzy się nie przejmują? Oczywiście, że nie. Jednak prawdziwi inwestorzy nie będą podejmowali decyzji pod wpływem chwili. Dla przykładu, ktoś komu ostatnie spadki zniwelowały oszczędności z ostatniego roku, albo co gorsza ma już połowę tego co pół roku temu, nie ma powodu do zmartwień, pod warunkiem, że zachowa zimną krew i przetrzyma bessę. Sprzedanie akcji lub jednostek funduszy w tym momencie jest godne spekulanta ale nie inwestora. W rzeczywistości pozbywając się akcji pozostajemy z pieniędzmi, które trzeba zainwestować w coś innego i pewnego, co da większy oczekiwany zwrot, a takiej pewności jak wiadomo nie ma. A przecież wzrosty na giełdzie przyjdą wcześniej czy później i warto by było się na nie załapać, a co najmniej ich nie przegapić. Tak myślą fundusze emerytalne - długoterminowo, dlaczego nie mielibyśmy tak myśleć my drobni czy też grubsi inwestorzy. Krótko mówiąc zakładajmy perspektywę dłuższą (5-8 lat), wówczas informacje o bessie nie będą powodowały z naszej strony emocjonalnych ruchów w portfelu. Długi okres inwestowania daje prawie zawsze saldo dodatnie. W następnym wpisie spróbuję przybliżyć strategię unikania strat na bessie, takiej jak ta, przy inwestowaniu w horyzoncie długoterminowym.

sobota, 5 lipca 2008

Jazda rowerem - zdrowiej i taniej

Jak tylko dni zrobiły się cieplejsze postanowiłem przesiąść się na rower. Lubię rower, a jeżeli przy okazji służy to zdrowiu i portfelowi to świetnie się składa. Co do tego, że służy zdrowiu to nigdy nie miałem wątpliwości, natomiast zaskoczył mnie krótki rachunek ekonomiczny, jaki zrobiłem odnośnie zaoszczędzonych wydatków na paliwo. Paliwo drożeje i w chwili pisania tego wpisu kosztuje 4,50zł. Hmm, dojeżdżając codziennie do pracy 10km, wychodzi, że przejazd kosztuje mnie ok. 4zł dziennie. Czy to dużo, chyba nie, ale przy 20 dniach daje to już 80zł. Nie jest to powód, aby od razu przesiąść się na rower, ale dla osób, które jeżdżą jest to na pewno fakt, który cieszy. Spróbujmy więc zestawić za i przeciw codziennej jazdy rowerem:

PLUSY

  1. Oszczędzasz pieniądze na bilet, paliwo, naprawy samochodowe itd.;
  2. Dbasz o zdrowie;
  3. Zaoszczędzasz czas dojazdu poprzez unikanie korków (raczej w przypadku krótkich dystansów);
  4. Możesz wykorzystać czas jazdy na słuchanie muzyki lub audio booków.
  5. Jesteś eko, nie zatruwasz środowiska i masz z tego satysfakcję.

MINUSY
  1. Musisz mieć rower;
  2. Dobrze, żebyś miał go gdzie zostawić lub przypiąć;
  3. Jeżeli nosisz codziennie garnitur w pracy, to może to przeszkadzać w jeździe; Ewentualnie pozostaje przebieranie się w pracy, ale tego nigdy nie próbowałem;
  4. Rower ma zdecydowanie mniejszy bagażnik niż samochód;
  5. Jeśli nie ma w pobliżu ścieżek rowerowych, to jazda w ruchu ulicznym może okazać się niebezpieczna.

Podsumowując, jeżeli lubisz jazdę rowerem i są okoliczności, aby skorzystać z dobrodziejstwa ścieżek rowerowych i zaoszczędzenia czasu, to czego z tego nie skorzystać.

Jazda rowerem uświadomiła mi, że samochód nie musi być wykorzystywany przy każdym wyjściu do sklepu lub pracy. Samochód jest potrzebny i oszczędza czas. Nie jest jednak jedynym środkiem transportu i w pewnych okolicznościach można go zastąpić tańszym i zdrowszym rowerem.

czwartek, 19 czerwca 2008

Oszczędzanie energii



Oszczędzanie energii to ostatnio bardzo modny temat. W związku z tym polecam ciekawy interaktywny kalkulator energii, który w szybki i łatwy sposób przedstawi Wam skąd biorą się wysokie rachunki za prąd w Waszym domu.

sobota, 11 sierpnia 2007

Procent składany - potęga oszczędzania

Ostatnio szukałem narzędzia online do szybkiego przeliczania wartości przyszłych oszczędności. Myślę, że warto sobie uzmysłowić ile warte jest nasze oszczędzanie co miesiąc kilkuset złotych i ile z tego nazbiera się po kilku, kilkudziesięciu latach.
Suma, którą zbieramy może być całkiem spora za sprawą procentu składanego, który polega na doliczaniu odsetek do inwestowanego kapitału, dzięki czemu suma podlegająca oprocentowaniu lub reinwestycji powiększa się dużo szybciej. Wzory na obliczanie samodzielne procentu znajdziesz np. na wikipedii pod hasłem procent składany. Więcej przykładów obliczeniowych możesz zobaczyć np. na stronie money.pl - link tutaj .
Żałuję, że nie znalazłem na stronach polskich interesującego mnie narzędzia (może ktoś zna, jeśli tak to proszę o linka w komentarzu). Natomiast na serwisie angielskim znalazłem kalkulator online dla procentu składanego, który szybko pozwoli policzyć oszczędności przy założeniu określonych wpłat i oprocentowaniu. Kalkulator zakłada roczną kapitalizację odsetek. I tak dla przykładu zakładając, że wpłacamy np. do funduszu inwestycyjnego 300zł miesięcznie i zakładając roczną stopę zwrotu na poziomie 8% po np. 30 latach oszczędzania będziemy dysponować sumą ponad 425 tysięcy zł. Brzmi nieźle. Biorąc pod uwagę, że za 30 lat będę w wieku 60 lat i pozostanie mi jakieś 20 lat emerytury, wychodzi, że miesięcznie emerytura ta będzie wynosić ok. 1800zł (425000/20/12= ok. 1880zł). Kalkulator jest po angielsku ale mam nadzieję, że nie sprawi to nikomu problemu. Jego dodatkową zaletą jest możliwość dodania kwoty początkowej, czyli kapitału, którym już dysponujemy, a który też chcemy inwestować. Jeśli zaczynamy od początku wstawiamy w to miejsce 0.

wtorek, 7 sierpnia 2007

Budżet domowy

Tak ostatnio mnie coś natchnęło aby ponownie opracować swój budżet domowy. Nie jestem osobą, która notuje każdy wydatek, bo po prostu nie starcza mi na to czasu, ale lubię wiedzieć jak się mają moje środki na rachunkach i staram się kontrolować wydatki tak, by najpierw płacić sobie i żeby starczyło na życie.
Nie chcę podważać znaczenia programów do zarządzania budżetem domowym (na stronę Chip.pl znajduje się długa lista ale wydaje mi się, że ich obsługa zajmuje dużo czasu, który można wykorzystać w bardziej efektywny sposób. Oczywiście jestem za tworzeniem budżetu domowego, ale do tego wystarczy zwykły arkusz w Excelu. Wzór takiego budżetu można pobrać ze strony finansedomowe.pl, link bezpośrednio do pliku znajduje się tutaj. Tak naprawdę, w kontrolowaniu wydatków chodzi o dyscyplinę i konsekwencję w działaniu. Wyrobienie sobie dobrych nawyków jest kluczem do sukcesu.

P.S. W najbliższym czasie zamieszczę także wpis o tym jak obliczyć kiedy przejdziemy na emeryturę i ile bedzie ona wynosiła..

Zobacz także:
Budżet domowy - narzędzia online do zarządzania finansami osobistymi

Jak kontrolować własne finanse? - pomoże nowy Kontomierz.pl

sobota, 2 czerwca 2007

Umyć samemu czy pojechać do myjni? - czyli o przesadnym oszczędzaniu

Drążąc temat oszczędzania można trafić na rady odnośnie szukania oszczędności w codziennych wydatkach, nawet tych drobnych, zwracaniu uwagi na ceny itd. Otóż widzę tutaj taki mały haczyk, którym jest "brak równowagi" pomiędzy faktycznym oszczędzaniem a marnowaniem czasu na oszczędzanie. Przykład myjni jest tego dobrym przykładem. Jeżeli myjnia kosztuje 12zł a ja decyduję się umyć go samemu, to dobrze by było skalkulować czy mycie samemu jest na pewno oszczędnością? Jeżeli w tym samym czasie mogę zarobić 30zł, to jest to raczej wątpliwe, że oszczędzam. Popadanie w nawyk oszczędzania na wszystkim jest moim zdaniem oddawaniem swojego czasu na schylanie się po grosze, podczas gdy czas ten może być efektywnie wykorzystany na zdobywanie dochodu. Sam wziąłem sobie mocno do serca myśl Rokefelera "Jeśli pracujesz od świtu do nocy, nie masz czasu na zarabianie pieniędzy". To jest to. Nasza praca też może być szukaniem pozornych oszczędności. Może lepiej dać zarobić chłopakowi w myjni, sprzątaczce, sekretarce a samemu skupić się na generowaniu dochodu. Wtedy i wilk syty i owca cała!

wtorek, 29 maja 2007

Jak oszczędzać?

Oszczędzanie jest dla mnie wyrazem zrozumienia pewnej filozofii życia, polegającej na nawyku zatrzymywania pewnych sum pieniędzy, zamiast ich wydawania oraz świadomego ich inwestowania. Gdy przyglądam się jakimkolwiek swoim nawykom, to okazuje się, że po jakimś czasie nie ma znaczenia czy nawyk jest dobry czy zły, on po prostu jest obecny w moim życiu. Z oszczędzaniem jest dokładnie tak samo - najciężej jest zacząć i wyrobić sobie nawyk, później idzie jak z górki.
Dla mnie kluczowe dla głębszego zrozumienia tematu okazały się dwie pozycje książkowe: Droga do wolności finansowej Bodo Shafera, oraz Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec Roberta Kiyosakiego. Pierwsza pozycja dość dokładnie przedstawia plan dojścia do wolności finansowej i co najważniejsze ją definiuje. Książki z pewnością nie wyczerpują tematu ale dają to "zrozumienie", którego czasem brakuje. Wystarczy zacząć myśleć zgodnie z poglądami autorów, by zauważyć pierwsze korzyści w swoim życiu. Nie mogę nie wspomnieć tu także o książkach Briana Tracy "Psychologia sukcesu" czy "Skuteczny menedżer sprzedaży", gdzie złapiemy dużą dawkę "inteligencji finansowej" i nauczymy się, że "płacenie najpierw sobie" jest podstawą w oszczędzaniu. Chodzi tutaj również o złamanie prawa Parkinsona, które mówi, że generalnie im więcej zarabiamy tym więcej wydajemy, a nawet więcej niż zarabiamy. Jeżeli nasze wydatki rosną wolniej od naszych przychodów, to jesteśmy na dobrej drodze. Kluczem jest tutaj oczywiście odkładanie i rozsądne inwestowanie nadwyżek i zrozumienie procentu składanego.
Bardzo miło zaskoczył mnie blog poświęcony oszczędzaniu oszczędzanie.net Znalazłem tutaj wiele ciekawych artykułów dotyczących oszczędzania i inwestycji. Tak naprawdę wystarczy przeczytać jeden artykuł lub książkę na ten temat by móc wdrożyć to w życie. Najważniejsze, to uwierzyć, że to działa. Czytanie kolejnych książek w celu szukania złotej recepty na szybki dorobek nie ma moim zdaniem sensu. Liczy się tu konsekwencja prowądząca do wyrobienia w sobie pewnych nawyków.